Jako film psychologiczny może być, ale za horror bym tego nie uznał. Chociaż w 1968 ktoś mógł się bać.
Ja również nie uznaję tego filmu za Horror.W sumie się rozczarowałem na nim,i do tego słabe zakończenie.
Słabe zakończenie? Właśnie zakończenie było najlepsze. Co Ci się w nim nie podobało? Chociaż co do tego, że to nie horror, to się zgadzam.
Tak jak wielu przede mną pisało tu na forum nie podobało mi się w nim zachowanie głównej bohaterki
Było kompletnie nielogiczne,zaakceptowała zło,nawet nie próbowała walczyć.Nawet w końcówce nie działo się więcej niż w trakcie filmu.
Moim zdaniem, końcówka filmu jest najbardziej ekscytująca, ponieważ trzyma w napięciu (nie wiadomo, co zrobi Rosemary), a zresztą ukazuje tę odwieczną, zwyciężającą zło miłość matczyną. Rosemary pokochała własne dziecko, mimo że to antychryst, zlitowała się nad biednym, płaczącym dzieckiem. Bo zanim Adrian stałby się antychrystem najpierw był zwykłym, potrzebującym pomocy niemowlakiem. Moim zdaniem, gdyby mu nie pomogła, to wyszłaby na zwykłego samoluba i hipokrytkę.