Występujący w filmie orangutan ukradł na planie parę pączków, za co został pobity przez treserów, dostał wylewu krwi do mózgu i nie przeżył. Za sukces fimu zapłacił nie tylko on, ale też pozostałe zagrożone wyginięciem orangutany... Fajnie wziąć małpkę do filmu, tylko po co? ...
a tam, pierdolisz; oglądałem sequel z '80 roku i wyszło zajebiście, nigdy bym nie przypuszczał że orangutany to AŻ TAK inteligentne zwierzęta
to że ci treserzy byli debilami, to już nic na to nie poradzisz... :/
zastanów się nad tym co jesz na codzień, przed wypisywaniem tych frazesów...
a ty coś tak wyrwał z podpowiedzią jak maryśka na wiadomość o drożejącej nafcie?
ukradł i zginął bo durna ekipa i może dłużej by pociągnął ... wiec nie pier-dol [kropka]
bez jaj... co to za treserzy??? WTF??? qrwa dla mnie Clyde to najlepsza rola męska.. yy męskoosobowa?.. samcza? :)
Film jest z lat 70 -> warto przypomnieć, że jeszcze w latach 50 bito tam w ten sposób za kradzież pączków "afroamerykanów"
tak więc los orangutana ledwo 20 lat później wcale mnie nie dziwi ;)
a film klasyczny, choć ja nie przepadam za takim kinem
6+/10
Tak właśnie coś mi się wydawało, że ta małpka od samego początku wyglądała na trochę zastraszoną. Sam film bez ładu i składu.
Też miałem takie odczucia. Nie wyglądała na szczęśliwą. Zachowywała się jakby miała występ w cyrku za batem nad głową
W pierwszej części grał orangutan imieniem Manis. W drugiej części zagrał inny orangutan imieniem Buddha i to jego śmiertelnie pobito. Kiedy kończono kręcić film został przyłapany na planie na kradzieży pączków. Treser wziął go do swojej placówki szkoleniowej i bił go przez 20 minut 1,5 metrowym stylem od siekiery. Zaraz potem zmarł. Bohater...
Orangutan Clayde grajacy w tym filmie tak naprawde nazywal sie Manis, ktory pozniej gral jeszcze w Going Ape z 1981.
ponizej jest tekst o nim
Clyde became the "star" of "Any Which Way You Can." But, what most of Clyde's fans did not know was that Clyde barely survived the making of the film. In fact, he had been dead for nearly six months by the time he gained fame through the movie. The assistant to Gentle Jungle's head trainer told the media that the trainer beat Clyde to make him docile during the filming. He told reporters that one day before filming, the trainer ordered him and another trainer to help him take Clyde to an isolated spot because he wanted to "have a little talk with him."2 When Clyde became inattentive, the trainer repeatedly beat him with a cane and an ax handle. Clyde tried protecting himself with his arms and rolling in a circle, trying to avoid the blows which were ultimately fatal. He died of cardiac arrest a month after the beating.
No to trener durny, ale małpa znakomicie zagrała. To, że paru idiotów nie ma podejścia, nie znaczy, że należy zrezygnować ze zwierzaków w ogóle. Należy za to, jak widać, zrobić testy psychologiczne trenerom. W sztukach walki jest zasada, że jak facet leje dla przyjemności lania, to wypada z dojo. To samo powinno dotyczyć ludzi pracujących ze zwierzętami.