PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1104}

Dziecko Rosemary

Rosemary's Baby
7,7 148 928
ocen
7,7 10 1 148928
8,4 44
oceny krytyków
Dziecko Rosemary
powrót do forum filmu Dziecko Rosemary

Co jeśli nasza Rosemary nie była ofiarą satanistów ale chorowała na schizofrenię, albo inne zaburzenie? Może to wszystko co się wydarzyło nie było dramatem reżyserowanym przez diabła, ale objawami choroby naszej bohaterki? Przynajmniej ja tak właśnie zrozumiałam ten film.

ocenił(a) film na 6
zweistein

Nigdzie nikogo nie nazwałem durniem ani oszustem. Problem jest taki, że dotychczas tylko słyszałem o interpretacjach innych, że są, ale nie nie znam ich treści. Dlatego naturalnie ich nie przyjmuję. Jakbyś mi pomógł i podesłał jakiś link/cytat to pewnie byłoby mi łatwiej.

Czarownice też mogą być satanistami :p
Pisząc urojenia miałem na myśli omamy, halucynacje. Ich nie doświadczyła wcześniej i one mogą być jedynym wyjaśnieniem ostatniej sceny. Sorry za błąd leksykalny.

Lewaknielewak

Jasne, ale kim są te "czarownice", bo ja nie pamiętam, żeby którakolwiek z postaci była tak określana?

Cytaty:
"Okazuje się, ze możliwa jest też inna interpretacja. Rosemary jawi się jako osoba niedojrzała uczuciowo, infantylna, uciekającą przed przerastającą ją rzeczywistością w świat fantazmatów. (...) Być może mamy więc do czynienia tylko z przypadkiem histerii, patologicznym strachem przed macierzyństwem, strachem wywołującym kompleks winy"
(Andrzej Kołodyński, Seans z wampirem)

"Aby film stał się wiarygodny, postanowiłem zastosować pewien wybieg: dopuścić interpretacje, że nadprzyrodzone przeżycia Rosemary są wytworem jej wyobraźni(...) Oto dlaczego przez cały film rozmyślnie przewija się nić dwuznaczności."
(Roman Polański, Roman)

ocenił(a) film na 6
zweistein

No jak to, przez cały film mowa jest o czarownicach. Ojciec Romana Castaveta był czarownikiem, książka, którą otrzymała Rose od swojego przyjaciela nosiła tytuł "All of Them Witches" i sama Rose była przekonana, że potrzebują jej dziecka do odprawienia jakiegoś rytuału (na tym też pewnie można zbudować argument przeciwko chorobie).

Rose nie wydawała mi się niedojrzała, nie widzę powodu, żeby tak myśleć. Strach przed macierzyństwem też mi nie pasuje, no bo starała się o to dziecko i ostatecznie postanowiła się nim zaopiekować. Macierzyństwo straszne! - no chyba, że dziecko to antychryst :p

Jaka dwuznaczność ma miejsce w scenie końcowej?

Lewaknielewak

Dalej nie przypominam sobie, żeby którakolwiek z kobiecych bohaterek została określona jako "czarownica". Mylę się?
Dotychczas myślałem o nich jako o wyznawczyniach kultu Szatana.
Ale czy te - bardziej groteskowe niż groźne - starsze panie faktycznie można nazwać "czarownicami" (może z wyjątkiem Minnie?)
Widzisz gdzieś umiejętności, które by je do tego kwalifikowały?

Mowa o hipotezie. Ich autorom wydała się bardziej prawdopodobna.

O warunkach zaistnienia "dwuznaczności" (także ostatniej sceny) pisaliśmy już wyżej.

ocenił(a) film na 6
zweistein

https://www.youtube.com/watch?v=ctrJ0-TLUHQ Rose rozmawia ze swoim pierwszym lekarzem, mówi o zaklęciach, które rzuciły wiedźmy, o eliksirze, który musi pić, o rytuale, do którego potrzebują jej dziecka, o tannisie, który nazywa 'witch stuff' i w końcu wprost o tym, że ma do czynienia ze zlotem czarownic (coven).

Staram się ją obalić, bo nie widzę w niej sensu.

Dziwi mnie, że przez cały film te dwuznaczności pojawiają się dosyć subtelnie i opierają się na zbiegach okoliczności, a w ostatniej scenie nagle widz ma pomyśleć, że to wszystko to wielka halucynacja. Jak ktoś wcześniej napisał, o każdym filmie można by tak powiedzieć - że główny bohater sobie to przyśnił/wyobraził. W tym wypadku jest to z pewnością nadinterpretacja, bo dostajemy na tacy gotowe rozwiązanie właśnie w postaci tej ostatniej sceny. To mnie boli w tym filmie, że nie skończył się on zaraz po porodzie.

Lewaknielewak

Może (kończąc?) przytoczę interpretację, którą znalazłem w jednej z dyskusji, przywołanych wcześniej. Musi wystarczyć, skoro ani Polański ani Kołodyński nie pokwapili się, żeby rozwinąć swoje wypowiedzi.

Diana:
"Pytasz: "Czy gdyby w ostatniej scenie jednak pojawiło się diable dziecię, uwierzyłabyś w obecność Szatana w życiu Rosemary?" A niby czemu? Przecież schizofrenia obejmuje omamy. :)
I jako omamy właśnie, pojawiające się w kulminacji epizodu psychotycznego Rosemary, a nie jako zbiorową autosugestię, interpretuję ostatnią scenę filmu. Ani tych osób, a diabła tam nie ma, jest tylko Rosemary i jej umęczony umysł. (…)
W "Dziecku Rosemary" nie ma nic, czego nie dałoby się wytłumaczyć zbiegiem okoliczności, dziwaczną konfiguracją zdarzeń itd. i chociaż niektóre mogą zastanawiać (ta pozostawiona rękawiczka, ta śmierć przyjaciela), w sumie nie wykraczają poza reguły prawdopodobieństwa, a jak wiadomo, dowolne zdarzenie, nawet najmniej prawdopodobne, o ile możliwe, może zajść w wystarczająco skomplikowanym układzie zmiennych (a takim jest z pewnością świat). I dlatego w świetle przyjętej przeze mnie interpretacji (jednej z dwóch możliwych, z czym nie polemizuję), finał nie rodzi dysonansu, jest przedłużeniem, niezbędnym wręcz dopełnieniem obrazu coraz bardziej popadającego w paranoję umysłu Rosemary. :) (…)
Oczywistym jest, że finał będzie dla osób, chcących w filmie widzieć rasowy horror, ostatecznym potwierdzeniem ich podejrzeń, a dla tych, preferujących tę drugą interpretację - po prostu omamem Rosemary. Na tym właśnie polega geniusz Polańskiego - nawet, wydawałoby się, jednoznaczne zakończenie, niczego nie rozstrzyga. :) (…)
Do mnie przemawia właśnie ta interpretacja, bo - jak pisałam w moim oryginalnym komentarzu - miałam styczność z osobą w ostrym epizodzie psychotycznym. I... tak to właśnie wygląda. Sygnały są z początku niezwykle subtelne, trudno uchwycić początek. Czasem chory rzuca jakieś dziwne słowo, coś mu się z czymś kojarzy, dostrzega wokół siebie jakieś rzeczy, które umykają innym. Potem widzi coraz więcej, wszystko układa mu się w spójną historię, najczęściej taką, w której on sam jest prześladowany, np. przez kosmitów. Ten film to po prostu idealny obraz kliniczny schizofrenii paranoidalnej. :) "

Saray

mogło tak być przez silnie brane leki na schizofrenie ale w ciązy była na serio czy na niby?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones